Lifestyle

Jak nie przytyć w Święta?


Pytanie „jak nie przytyć w Święta”, bardzo częsty temat w okresie przedświątecznym. Jak to jest naprawdę? Czy rzeczywiście tyjemy podczas świąt Bożego Narodzenia? Przecież chyba większość z nas zna uczucie bycia ociężałym i rozleniwionym po 2-3 dniach spędzonych przy rodzinnym stole. Czy to rzeczywiście nadprogramowe kilogramy tak szybko wskakują?

Jak nie przytyć w święta?
Zdjęcie autorstwa Nadi Lindsay z Pexels

Nie da się przytyć w 2-3 dni Świąt

Prawda jest taka, że dwa dni nadwyżki kalorycznej nie powinny zrobić u nikogo większych problemów. Organizm nie funkcjonuje tak, że gdy raz czy dwa przekroczymy nasze zapotrzebowanie to od razu tłuszcz gromadzi się pod naszą skórą. Uczucie ciężkości czy nawet lekko przyciasne spodnie 3. dnia Świąt, to raczej gromadząca się woda z nadmiaru soli i braku ruchu (pewnie też alkoholu). Jeśli zaraz po Świętach wrócimy do naszych zdrowych nawyków i postaramy się nadrobić nadwyżkę np. dodatkową aktywnością, po tym obrzmieniu nie będzie śladu jeszcze do Sylwestra.

 

W czym więc tkwi problem? I dlaczego wiele osób w styczniu jest w znacznie gorszej formie niż jeszcze w listopadzie? Bo nasze „Święta, od których tyjemy” nie zamykają się w 2-3 dniach.

 

Od czego tyjemy w „Święta”?

Grudzień – wiele osób jest zabieganych. Nadmiar obowiązków w pracy związanych z zakończeniem roku i wolnymi dniami, dodatkowe obowiązki w domu – bo sprzątanie, bo prezenty, bo szykowanie. Zabieganie łatwo doprowadza do rozluźnienia diety czy ominięcia treningów. Na dworze zimno, więc spacery stają się znacznie krótsze, mniej chętnie idziemy gdzieś pieszo, rower stoi w garażu zakurzony, a wieczory wydają się znacznie przyjemniejsze spędzone w ciepłym domu niż na joggingu. A jak wiemy, neat to bardzo ważny element całego procesu odchudzania. [O NEAT więcej poczytacie TU]

Ale to nie wszystko. Gdy robi się zimno, to nasz organizm naturalnie zaczyna odczuwać potrzebę na inne jedzenie niż latem. Energię, która pozwoli lepiej ogrzać organizm. Do tego w sklepach znacznie trudniej dostać świeże owoce czy wszystkie warzywa. To zmienia nasze codzienne posiłki. W okresie przedświątecznym zaczynają również kusić nas dodatkowe frykasy – gorąca czekolada, grzane wino, ciasteczka, czekoladki. Zamieniamy wodę na gorącą herbatę z miodem, a zwykłą latte na piernikową. Tu mandarynka, tu orzechy, tu imbirowa herbatka z łyżką miodu i nagle przekraczamy nasze zapotrzebowanie. I tak kaloria do kalorii, dzień za dniem wybijamy się ze stałego rytmu.

jak nie przytyc w swieta?
Zdjęcie autorstwa cottonbro z Pexels

Nadchodzą wreszcie Święta – często brak aktywności i sprowadzenie dnia do podjadania pierniczków. No i wszystko jeszcze można by wyprowadzić na prostą. Szybko odrobić, ale tu pojawia się kolejny problem… Pierwsze dni po Świętach w większości domów to dojadanie resztek, które zostały po rodzinnych ucztach. Tu sałatka, tu serniczek. A przecież zaraz za rogiem czeka już kolejna impreza i alkohol – Sylwester! Kilka kieliszków alkoholu, przekąski i dobre jedzenie – bardzo łatwo jest przekroczyć nasze zapotrzebowanie, gdy zamiast spać w nocy, bawimy się i jemy  O trening po imprezce trudno, bo głowa boli…

 

Po Świętach z nowymi kilogramami

Nadchodzi 2 stycznia. Zaczynamy nowe postanowienia? Przecież czujemy się ciężko, wyrzucamy sobie, że wypadliśmy z rytmu. A od kiedy zaczynamy?
Wbrew pozorom wcale nie 2-ego stycznia. 🙂

Kolejny rok w Studiu pokazuje nam, że wiele ludzi wraca do regularnych treningów lub zaczyna treningi dopiero po feriach zimowych. Motywacja, by zacząć ćwiczyć i podjąć walkę z kilogramami, często zostawiamy dopiero na czas powrotu z urlopu. Nikt przecież nie chce odmawiać sobie grzańca pod stokiem czy aromatycznych wyrobów lokalnych gastronomii.

 

Tylko w Święta nie da się przytyć. Podczas miesiąca rozluźnienia już tak.

Podsumowując to nie trzy dni Świąt sprawiają, że w styczniu nasza waga wydaje się niebezpiecznie wysoka. To miesiąc dodatkowych nieanalizowanych kalorii i mniejsza aktywność fizyczna. Nie tuczy nas również rodzaj jedzenia, a jego ilość (kalorie). Nie ma więc znaczenia czy jemy pierogi i sięgniemy po domowy piernik z orzechami czy zjemy za dużo wegańskich kotlecików i owsianki z daktylami. W przypadku odchudzania – kaloria to kaloria w ogólnym rozrachunku.

 

Co zrobić by rzeczywiście nie przytyć?

Przede wszystkim myślmy o tym co jemy. To podstawa, bo wszystko da się pogodzić, jeśli będziemy panować nad kaloriami. Dobrze jest kontrolować kalorie w jakiejś apce, zwłaszcza w takim okresie, bo będziemy mieli czarno na białym ile zjedliśmy (mowa o okresie przed i po świątecznym). Jeśli nie liczymy kalorii, to zwyczajnie starajmy się trzymać zasady coś za coś. Jeśli na świątecznym jarmarku mamy ochotę skosztować słodkich wyrobów i wypić rozgrzewającego grzańca to zróbmy to! Nie traćmy radości i klimatu, który każdy lubi, bo nie ma w tym niczego złego. Pamiętajmy jednak, by po takim popołudniu darować sobie już kolację lub wybrać lekką sałatkę, która pozwoli wyrównać bilans na koniec dnia.

 

Warto również próbować jak najwięcej gotować i przygotowywać samemu. Można poeksperymentować ze zdrowszymi i mniej kalorycznymi alternatywami dla popularnych przekąsek i łatwiej nam wtedy kontrolować porcje. Sprawdźcie np. przepis na nasz odchudzony jabłecznik – [TU]

 

Starajmy się również więcej ruszać. Nie opuszczajmy treningów, dodajmy jakiś dodatkowy ruch – trening w domu, dłuższy spacer, łyżwy, narty. Cokolwiek co pozwoli nam wydatkować dodatkową energię, którą przyjmujemy. A po Świętach? Jak najszybciej wróćmy do normalnego trybu dnia i nie czekajmy z treningami na powrót z ferii. Nawet jeśli ma być ich mniej i mają zostać przerwane przez urlop będzie to lepsze niż pozostawać w roztrenowaniu tak długi czas.

 

Na koniec – nie wariujmy!

Ostatnia rzecz, to nie stresujmy się jedzeniem! Jedzenie to nie kara, ani zło! Z przedświątecznej atmosfery warto korzystać i się nią cieszyć, nawet jeśli ma to związek z jedzeniem, które nie zawsze gości na naszych talerzach. To wyjątkowy czas w roku i nawet jeśli nie uda nam się utrzymać wagi, to szybki powrót do standardowego trybu odzywania i treningów pozwoli nadgonić efekty, które straciliśmy.

 

 


Masz pytania?

Napisz do nas

wyślij wiadomość